Kiedy majowo- burzowa pogoda zmusiła mnie do zrezygnowania z zaplanowanego spotkania w Stadtpark, pomyślałam, że doskonałą propozycją na wszelkie tego typu dni jest spacer po ogrodach Schönbrunn. Dziś jednak nie o miejscu, które sprawiło, że Wiedeń skradł moje serce, ale o Wagenburg. Muzeum, które na terenie kompleksu się znajduje.
Wydawać by się mogło, że miejsce to szczególnie odpowiednie dla fanów techniki. Można przyjrzeć się ponad 600 różnorakim pojazdom. Karoce, powozy dla służby, a nawet wózki dziecięce. Pojazdy z epoki baroku, pojazdy, którym poruszały się osoby z cesarskiego dworu, bogata szlachta, a także cała kolekcja końskich uprzęży. Nie brakuje również czegoś dla miłośników malarstwa. Wprawdzie niewielka, ale oko ucieszyć może kolekcja obrazów. Żeby pobieżnie zwiedzić muzeum wystarczy niecała godzina. Warto jednak zatopić się w świetnie opisanych historiach przedmiotów i przygotowanych filmikach. Dla mnie Wagenburg to jedno z ciekawszych muzeów pobudzających wyobraźnię. Przy odrobinie dobrej woli z pola widzenia znikają współczesne samochody a przenosimy się w świat wyszukanych pojazdów z dawnych epok.
Warto zastanowić się, jak pięknie wyglądałoby dziś centrum Wiednia zapełnione takimi cudami techniki… Które jednocześnie są niekłamanymi cudami. Bo to, co przyciąga uwagę to dbałość o najmniejszy nawet szczegół. Majstersztyki. I tu znów smutna refleksja – wszystko, co tworzymy obecnie musi być funkcjonalne, odpowiednio szybkie i praktyczne. Piękna szukamy może i w prostocie, tylko.. czy nie żal, że właściwie nie będzie czego pokazywać w kolejnych muzeach? I czy nie dlatego młode pary często wolą do ślubu pojechać powozem niż dobrej klasy autem? W końcu to dzień wyjątkowy, kiedy ogromną wagę przywiązuje się do najmniejszego nawet detalu.
Nie jestem fanką techniki, dlatego do Wagenburg wybrałam się z czystej ciekawości. Intersujący jest dla mnie świat w ogóle, ale nie taki znany z gazet, ale poznawany. Wbrew współczesnej modzie nie zamierzam znać się na wszystkim. Są tematy, które pewnie zawsze będę omijała szerokim łukiem, ale jeśli ktoś z pasją opowiada o swoim hobby, chętnie poświęcę czas na wysłychanie czy obejrzenie. Interesują mnie przede wszystkim ludzie. Jednak każda odmiana w cenie. A tym wszystkim, którzy uważają, że zwiedzania muzeów to strata czasu, dedykuję słowa Krzysztofa Vargi: „Czas należy przeżyć, a nie oszczędzać, bo wkrótce okaże się, że te wszystkie nasze czasowe oszczędności i tak zjadła egzystencjalna inflacja.”
Jeśli nie wybieramy się na dłuższy spacer, warto znaleźć najbliższą stację U4, a stamtąd tą właśnie linią dojechać do Hietzing. Jest to o tyle praktyczne, że U4 jeżdzi przez serce miasta czyli Karlsplatz. Stamtąd wybrać się na krótki spacer w kierunku ogrodu zoologicznego, skąd już całkiem niedaleko do Wagenburg. Bilet wstępu kosztuje 6 EUR. Muzeum jest jednym z tych, do odwiedzin którego upoważnia Jahreskarte (więcej: http://www.polonia-w-austrii.at/kunsthistorisches-museum-czyli-gdzie-spotka-si-ze-sztuk/). Warto też pamiętać o tym, że dzieci i młodzież do 19 roku życia mogą po okazaniu dokumentu tożsamości zwiedzać za darmo.
Więcej informacji o samym Wagenburg znaleźć można tutaj:
http://www.kaiserliche-wagenburg.at/
Anna Maria Gacek