W listopadzie krajobraz muzyczny miasta dominuje Bielska Jesień Jazzowa – Festiwal sygnowany przez samego Tomasza Stańko.
Wielu wiedeńskich fanów jazzu zna stolicę Podbeskidzia z wyjazdów na Festiwal „Bielska Zadymka Jazzowa” . O evencie tym informowaliśmy już wielokrotnie na stronach www.ipolen.at . Ale , jak w tym roku wreszcie mieliśmy się okazję przekonać, Bielsko-Biała ma miłośnikom jazzu do zaproponowania znacznie więcej! W listopadzie krajobraz muzyczny miasta dominuje Bielska Jesień Jazzowa – Festiwal sygnowany przez samego Tomasza Stańko.Szerokie kontakty tego wybitnego trębacza w międzynarodowym środowisku muzycznym znajdują przełożenie w doskonałym poziomie tego stosunkowo młodego, bo odbywającego się dopiero od 2003 roku eventu, który należy już do najbardziej popularnych w świecie jazzu.

W tym roku festiwal zainaugurował zespół Oregon, znacząca formacja w historii jazzu. Porusza się on po obrzeżach tego gatunku, łącząc go z elementami muzyki klasycznej, hinduskiej i etnicznej oraz folk. Zespół stworzyli na początku lat 70. minionego stulecia multiinstrumentaliści: gitarzysta i klawiszowiec Ralph Towner; perkusista, tablista, grający też na sitarze Colin Walcott; basista, skrzypek, pianista i flecista Glen Moore oraz saksofonista altowy, oboista, klarnecista basowy Paul McCandless. Po śmierci Colina Walcotta jego miejsce zajął wirtuoz instrumentów perkusyjnych Trilok Gurtu.W programie bielskiego koncertu znalazły się kompozycje z dwóch doskonałych płyt: „Oregon” i „Ectopia”
Zasadnicza część tegorocznej edycji Jesieni Jazzowej przypadła na ostatni tydzień listopada.Bielska publiczność wysłucha aż pięciu koncertów, między innymi francuskiego perkusisty afrykańskiego pochodzenia Manu Katche z zespołem. Swoją grę opisuje on jako „wypadkową stylu afrykańskich bębniarzy plemiennych i klasycznej szkoły europejskiej”. Nie chodzi tu tylko o muzykę klasyczną. Katche dużo czasu spędził na scenie popowej i rockowej, u boku Petera Gabriela, Stinga czy Eurythmics.
Przed bielskimi fanami jazzu wystąpił też Tomasz Stańko. Przedstawił on „Projekt Bielsko-Biała”. Artyście towarzyszyli basista Sławomir Kurkiewicz, perkusista Olavi Louhivuori i pianista Dominik Wania, a także jako gość specjalny – saksofonista Lee Konitz. W programie znalazły się znane kompozycje w nowych aranżacjach, a także premierowe utwory. – Instynkt podpowiada mi, że rozpoczynam nową drogę. Apogeum tego projektu, jak przewiduję, nastąpi za około dwa, trzy lata – wyjaśnił trębacz.
Miłośnicy jazzu tradycyjnego znaleźli w programie festiwalu również coś dla siebie słuchając zespołu rodziny Carling z Goeteborga.
Bielska publiczność miała okazję usłyszeć także doskonały koncert pianisty Abdullaha Ibrahima z zespołem Ekaya oraz włoskiego trębacza Paolo Fresu i saksofonisty Chrisa Pottera.

Bielska Jesień Jazzowa przekonuje świetnym programem i wysokim poziomem formacji jazzowych, którym bez problemu udaje się wypełnić publiką salę Bielskiego Centrum Kultury. Jest ona dla fanów jazzu wydarzeniem, na które z przyjemnością się czeka.
I nawet Ci, którzy nie przepadają za deszczową i chłodną z natury porą roku ,z pewnością myślą: Następna Jesień może nadejść!
Redakcja ipolen.at
Zródło: onet.pl

A oto tylko niektóre opinie w mediach

O FESTIWALU JAZZOWA JESIEŃ W BIELSKU-BIAŁEJ:

„To jeden z najmłodszych, ale już najważniejszych festiwali w kraju.” – Gazeta Wyborcza

„Artystyczna poprzeczka zawisła już tak wysoko, że wielką sztuką będzie ją jeszcze podnieść.” – Kronika Beskidzka

„Będziecie Państwo o tym koncercie opowiadać wnukom” – Marcin Kydryński po występie Charlesa Lloyda.

„Bielsko-Biała wyrasta na jedno z najciekawszych miejsc na jesiennej mapie jazzowej Europy” – Newsweek

„Jesien Jazzowa w Bielsku-Białej wyrasta na kultową imprezę” – Dziennik

„Bielsko-Biała ostro jazzuje” – Polska The Times

„Siłą Jazzowej Jesieni jest różnorodność i nieprzewidywalność programu.” – Polskie Radio

„Przygotowany przez Tomasza Stańko program gwarantuje wysoki poziom i doskonałych artystów” – Onet.pl

Foto:  BCK Bielsko Biala