Cześć! Fajnie, że wpadłeś. Wprawdzie Bielsko-Biała to nie Kraków, Wrocław czy Warszawa, ale to miasto naprawdę można pokochać. Ponoć bielszczanie są jednymi z największych lokalnych patriotów w całej Polsce!

A to dlatego, że nasze „BB” jest miejscem, gdzie człowiek się nie dusi, jak w niektórych dużych miastach. Gdzie pachnie górami, które widać z okien wielu mieszkań i domów. Sporo młodych ludzi, którzy wyjechali na studia, wraca tu, żeby założyć rodzinę. Oczywiście nie namawiam Cię od razu do przeprowadzki, ale zapewniam, że warto nas odwiedzać.

Nie mam wiele czasu, aby pokazać Ci stolicę Podbeskidzia w całej okazałości, ale spróbuję sprawić, że będziesz chciał tu jak najszybciej wrócić i wtedy wybierzemy się w dalszą podróż. Zaczniemy od wycieczki w góry, bo to chyba największy atut Bielska-Białej, w końcu samo miasto leży na wysokości ok. 300 m n.p.m.

GÓRY MAŁE…

Bo w górach jest to co kocham
fot. Roman Hryciow

Nasze góry są łaskawe dla każdego. Z ich uroku skorzystają zarówno miłośnicy długich, męczących wędrówek, jak i osoby preferujące bardziej stacjonarny tryb życia. Mogą oni wjechać kolejką linową na Szyndzielnię, tam wejść na wybudowaną niedawno wieżę widokową i podziwiać panoramę miasta. Jeśli znajdą w sobie siły, mogą wybrać się na półgodzinny spacer po bardzo łatwej trasie prowadzącej na Klimczok – najwyższy szczyt Bielska-Białej (1117 m n.p.m.). Jeśli to za wysoko, możesz w 15 minut wejść (lub wjechać krzesełkami) na Dębowiec (686 m n.p.m.), skąd też jest bardzo ładny widok. Znajdziesz tu również atrakcje dla dzieciaków: plac zabaw oraz tor saneczkowy. Jeżeli jesteś szczęśliwym (choć niekoniecznie wyspanym) rodzicem, fajnie jest też wybrać się na Kozią Górę. To odrobinę dłuższy spacer (ok. godzinny), ale na górze jest bardzo oryginalny plac zabaw w formie drewnianej chatki, a dodatkową atrakcją dla starszaków i ich rodziców będzie naturalny tor saneczkowy, który został zbudowany na zboczu góry w latach 50. XX w. i był najdłuższym naturalnym torem w Europie (2200 m długości i 30 wiraży). Obecnie jest nieczynny, a jego ruiny malowniczo porośnięte mchem można oglądać, idąc zielonym szlakiem z Błoni.

… I DUŻE

Bo w górach jest to co kocham
fot. Dorota Koperska

Jeżeli wycieczki krótsze niż 3 godziny nie są w Twoim obszarze zainteresowania, to świetnie. Pakuj plecak i ruszaj! W granicach administracyjnych naszego miasta znajduje się 17 szczytów górskich, możesz robić więc całkiem fajne pętle. Mało? Na kolejne kilkadziesiąt górek dotrzesz, wyruszając z Bielska-Białej. Bielszczanie najczęściej odwiedzają sąsiednią Magurkę czy Błatnią, ale to wciąż dość krótkie wycieczki. Znacznie ciekawszy będzie siedmiogodzinny spacer na Salmopol w Szczyrku.

NAJLEPSZE GÓRSKIE TRASY ROWEROWE W POLSCE!

Bo w górach jest to co kocham
fot. Dorota Koperska

Nie lubisz chodzić? Możesz jeździć! W okresie bezśnieżnym na rowerze, a zimą na nartach czy snowboardzie. Stok na Dębowcu jest oświetlany, naśnieżony i ma wygodną „kanapę”. Od wiosny do jesieni wpadaj na nasze ścieżki rowerowe. Docenili je już sąsiedzi z Czech i Słowacji, którzy w weekendy tłumie zjeżdżają na „Twistera”, czy „Stary Zielony” (są to nazwy ścieżek rowerowych na Koziej Górze).

Bo w górach jest to co kocham
fot. Dorota Koperska

To może Cię też zainteresować