Dawno dawno temu… kiedy na mapie świata nie było jeszcze Wiednia, w naddunajskiej okolicy zaczęto uprawiać winne krzewy… Ta historia mogłaby zaczynać się również inaczej… Kiedy rządcą Rzymian był cesarz Probiusz, a na otwarcie gospody nie była potrzebna zgoda urzędów koncesyjnych, na terenie dzisiejszego Wiednia powstawały pierwsze Heuriger. Oczywiście nikt ich tak nie nazywał, ale uprawa winnic zaczęła się mniej więcej wtedy. Przenieśmy się jednak do teraźniejszości.
Po spacerze ze Stephansplatz przez Graben, krótszej czy dłuższej przechadzce po Ringstraße, obejrzeniu wszystkich budynków z naszej turystycznej checklist, warto przenieść się w inny wymiar. I w zależności od ilości wypitego Sturmu – słowa te mogą mieć znaczenie dosłowne, ale po kolei. Ulokowane z dala od zgiełku centrum miasta, w miejscach, gdzie rzadko dojeżdża metro, Heurigen dodają miastu wyjątkowego kolorytu. Turyści krążą najczęściej jeszcze po Grinzing, chyba najbardziej znanej części winiarskiej Wiednia, ale im dalej na południe, tym mniej obcokrajowców, a więcej ludzi, którzy od pokoleń wieczorami zbierają się na szklankę wina lub by wieść przy niej poważne i mniej poważne dysputy.
Odkryłam te miejsca mieszkając jeszcze w Liesing, na długiej ulicy, której koniec wyznaczały rozpostarte połacie winnych krzewów. Przecięta linią tramwajową 60. okolica – Maurer – obfitowała w małe uliczki, na których rozsiane były liczne tego typu lokale. Wino podawane w ciężkich szklankach, często z nadrukowaną nazwą Heuriger, proste jedzenie – które zgodnie z tradycja powinno być przygotowywane ze specjałów domu i szczególny bezpretensjonalny wystrój wnętrza. Najczęściej stanowią je proste stoły lub drewniane lawy, przykryte ceratą lub nieprzykryte niczym. Czasem znajdzie się jakaś naturalna dekoracja odpowiadającą porze roku, często elementem wystroju jest kominek czy piec kaflowy, co szczególnie ważne w najbliższym czasie.
Daleka od snobistycznego centrum prostota podawania potraw, obowiązkowa część, która owiewa papierosowy dym. I jeszcze jedno, to, bez czego nie byłoby Heurigen – wino. Heurigen to jednocześnie nazwa młodego wina z ostatnich zbiorów, które 11.listopada na święto św. Marcina staje się »starym«. Producenci wina mogli dawniej sprzedawać wino domowe bez żadnej koncesji, dziś wszystkie sprawy z wiązane z winem reguluje ustawa winiarska. Obok wytrwanego „Heurigen” bardzo popularny jest tez Sturm, który według miejscowej ustawy winiarskiej jest moszczem winnym, który nie został całkowicie przerobiony, zawiera minimum 1% objętości alkoholu, którego produkcja przypada na wczesna jesień.
Warto pamiętać, o tym, ze Sturm dostępny jest rzeczywiście wyłącznie jesienią, a w pierwszej kolejności oferowany jest Sturm biały, na ten z czerwonego wina trzeba poczekać około dwóch tygodni. Z pewnością przypadnie on do gustu wielbicielom słodkich win. Gdyby ktoś jednak wolal mniej słodkie wino można poprosić o cos, co w nazwie ma „gespritzt”,a oznacza nie mniej ni więcej, a wino, do którego dolano wody sodowej. Tym co dawniej i dziś dodawało uroku tego rodzaju lokalom są letnie ogródki, gdzie czy to pod starymi kasztanami pamietającymi jeszcze opowieści gości poprzednich pokoleń czy to wśród winnych krzewów można odpocząć po długich trasach rowerowych czy zająć się świętowaniem… Z okazja czy bez.
Do dziś w niektórych Heurigen od określonej godziny rozbrzmiewa muzyka na żywo, w innych organizowane są imprezy taneczne z… walcem wiedeńskim w roli głównej, w innych obsługa ubrana jest w tradycyjne austriackie stroje. Niemniej trudno porównać Heuriegen, niepisana zasada mówi zresztą, ze po prostu nie wypada. Wszystkie są podobne i każde ma swój urok. Heurigen były przedmiotem licznych szlagierów, wierszy, opowieści i legend. Jedną z nich – „Legendę o świętym pijaku” Joseph Roth kończy słowami: „Niechaj Bóg da nam wszystkim, nam pijakom, lekką i piękną śmierć”… Może nie trzeba sięgać aż tak daleko, ale z pewnością warto wybrać się do Heurigen na szklankę domowego wina i posmakować Wiednia nie tylko przez pryzmat sznycla.
Anna Maria Gacek
Lokalizacje:
Najbardziej znane są Heuriger w obrębie Grinzing (dojazd tramwajem 38 m.in. z Schottentor) albo autobusem 38A z Heiligenstadt. Do typowych dzielnic winiarskich należy tez Maurer (wspomniana linia tramwajowa 60), liczne Heuriger znajdują się również w miejscowościach okalających Wiedeń np. Perchtolsdorf).
Na tej stronie natomiast można sprawdzić, który z lokali czynny jest konkretnie danego dnia:
http://www.wienerheurige.at/start.htm
Tu jednak uwaga – w rzeczywistości czynnych Heurigen jest o wiele więcej. Najłatwiej rozpoznać czynny lokal dzięki palącej się nad wejściem białej lampce.
***
Przy pisaniu artykułu korzystałam m.in. z książki Bartel F. Sinhuber, Der Wiener Heurgien. Geschichte und Geschichten.